Pośpiech
Pośpiech i codzienna gonitwa – one towarzyszyły wielu z nas jeszcze półtora miesiąca temu.
A nagle zostaliśmy spętani, zatrzymani, spowolnieni. Zmuszeni do spędzania czasu niemal wyłącznie w swoich mieszkaniach, domach. I tylko z najbliższą rodziną.
Wolność ograniczona
Przez telefon rozmawiam ze znajomymi, z klientami. Wiele osób jest wymęczonych i niepewnością w większości dziedzin życia, i koniecznością życia w ścisku, do jakiego nie przywykliśmy. Wielu z nas marzy, by wyrwać się z mieszkania, do przyjaciół. Zmienić otoczenie. Mamy dosyć równoczesnego pełnienia i funkcji pracownika w „home office”, i rodzica zajmującego się zaopatrzeniem rodziny w kłopotliwych okolicznościach. W dodatku często zarządzającego domowymi konfliktami przez cały dzień. Niektórzy z nas mają też serdecznie powyżej dziurek bycia „nauczycielem” w „home schooling”.
Bo oczywistością była wolność. I w formie możliwości przelotu na urlop na drugą stronę globu, i w formie możliwości wypadu na majowy piknik z gromadką znajomych. Wyjazd do lasu, nad jezioro, na Bulwar w Gdyni, na Monciak w Sopocie, czy na Planty w Krakowie, nad Jezioro Maltańskie w Poznaniu, do Łazienek w Warszawie.
Taka wolność była normą.
Życie jednak jak zawsze się zmienia.
I teraz jest inaczej.
„Prawie koniec świata. Ale za to jaki piękny!”

Wygląda więc na to, że potrzeba ograniczania samego siebie dotyka nas na bardzo wielu polach.
I robimy tak i ze względu na bezpieczeństwo swojej rodziny i własne, jak i ze względu na poprawianie (a przynajmniej nie pogarszanie) stanu świata.
Slow life
A to może oznaczać, że w bardzo szerokiej świadomości zagości nie tylko wymuszona sytuacją idea SLOW LIFE. Dużo osób coraz chętniej stosuje też ideę SLOW DESIGN. Zyskuje ona w tej chwili co najmniej równorzędne miejsce pośród stylistyk i mód pojawiających się w designie i wnętrzach w kolejnych sezonach.

Slow design nie powstał teraz
Tak naprawdę to zawsze istniały stylistyki, które pozwalały rzeczom się starzeć. Akceptowały upływ czasu i nie tylko się z nim godziły, ale dostrzegały wartość i urodę sygnałów jego przemijania.
Mówiły, że to nie jest tak, że wartościowe i piękne jest wyłącznie to, co nowe i właśnie przywiezione ze sklepu.
I na przykład przypominały, że piękna jest także szafka pomalowana nie maszynowo, ale ręcznie. Tak, by widoczne były pociągnięcia pędzla. By czuło się zaangażowanie oraz dobrą energię człowieka, który ten pędzel trzymał.

A warto wiedzieć, że meble pomalowane w ten sposób pozwalają na samodzielne odświeżenie po kilku latach. Szafki, czy kuchni z frontami malowanymi ręcznie pędzlem wcale nie musisz wyrzucać gdy modny stanie się nowy, ciekawy kolor. Albo gdy po jakimś czasie użytkowania na powierzchni frontu szuflady powstanie zadrapanie od narzędzi kuchennych lub gdy po prostu będziesz mieć ochotę na coś nowego.
W INNA Projekt bardzo chętnie projektujemy i wykonujemy meble malowane ręcznie pędzlem. Na dowolne kolory. Ekologicznymi farbami.
I możemy pomalować je dla Ciebie tak, że po kilku latach będziesz mogła (czy „będziesz mógł”) chwycić za pędzle oraz specjalne farby o niekiedy nawet zerowej emisji środków lotnych, czyli superekologiczne i samodzielnie odświeżysz swoje meble.
Nie musisz niczego wyrzucać i wydawać pieniądze na kolejne!
DIY – to również częsty element slow design.
Slow design to pojemna idea
- I tak FUSION, styl EKLEKTYCZNY i BOHO eksponują wartość wstawiania starych, wieloletnich elementów pomiędzy współczesne.
A także naturalnych i ekologicznych między inne.


- WABI-SABI pokazuje, że piękne i wartościowe jest czytanie czasu ze spękań naturalnego drewna, łuszczącej się gdzieniegdzie farby, nierównego, chropowatego, wapiennego tynku, czy rdzy na malowniczej, starej, emaliowanej umywalce.

- Styl PROWANSALSKI to nieskończona zabawa kolorami, fakturami, patynami i wszelkimi zdobieniami. To również drewno, kamień, len, bawełna, wełna, juta i wiklina. To także kamionkowe i gliniane naczynia oraz wszelkie drobiazgi zdobione emalią. Ozdobne, ale przede wszystkim niewymuszone i przyjazne. To meble i wyposażenie, przy których nie będziesz się martwić, że coś się lekko pogniecie. To również stylistyka idealne dla rodziny z dziećmi. Bo antykowane fronty idealnie zakamuflują zadrapania czy zużycie, które szczególnie szybko ma prawo pojawić się przy zwyczajnym, codziennym użytkowaniu.

- Styl ANGIELSKI to oczywiście niedościgniona elegancja, ale przede wszystkim głęboki ukłon przed mistrzostwem dawnych rzemieślników – sztukaterie, boazerie, parkiety… – mijają jedna czy druga setka lat, a każdy szczęśliwiec, który jest właścicielem wnętrza z oryginalnymi detalami z pietyzmem je restauruje i dba, by żyły jak najdłużej.

- Również styl SKANDYNAWSKI opiera się na slow design. Naturalne, ekologiczne materiały i szczerość czyli nie-wymuszone, ale dopasowane do konkretnego człowieka rozwiązania to także slow design.
Drewniane parkiety i lite dechy na podłodze
Wszystkie wymienione wcześniej style wykorzystują podłogi z drewna. Czyli takie, które po latach bez problemu da się naprawić, odświeżyć, wycyklinować i pokryć nowymi lakierami. Albo – jeszcze lepiej olejami, woskami i oleowoskami.

Recykling w aranżacji wnętrz

Na czym polega slow design? Na przykład na tym, by nie wyrzucać jeżeli da się wykorzystać.
Na zdjęciu powyżej podłoga w łazience wykonana z resztek płytek ceglanych i gresowych.
Prawdziwe rzemiosło to wartość
Przyjemność korzystania z umiejętności prawdziwych rzemieślników to także slow design. To praca ze stolarzem, który wykona stół, czy drzwi z drewna, a nie z płyty. To tapicer, który na wymiar i z wymarzonej aksamitnej tkaniny zrobi pikowaną sofkę.

Albo w starym fotelu wymieni tapicerkę i w ten sposób ocali mu życie. Domyślasz się, z czego wykonane zostało nowe obicie fotela na zdjęciu poniżej, prawda 🙂 ?

Ślusarz, który wykona stalowy regał na wymiar. Czy płytkarz- mistrz, który ułoży zaprojektowany „dywan” z cegły i niebieskich płytek.
Slow design to meble, którym wolno się starzeć

Na zdjęciu powyżej stolik podumywalkowy, który zaprojektowałyśmy i wykonałyśmy z litej dębiny. Sposób wykończenia – i antykowania tego mebla powoduje, że nigdy się nie zestarzeje i nie da zniszczyć. Miną lata, a jemu nie będą straszne żadne zadrapania czy płowienie farb.
W dodatku jego stylistyka, nawiązująca do klasycznych wzorów prowansalskich zawsze będzie modna. Taki jest bowiem przywilej klasyki.
Slow design to dobrze wydane pieniądze
Nikt nie lubi wydawać pieniędzy. Nas, które projektujemy od lat, nie dziwi więc pytanie-nadzieja Klienta, że mebel „będzie na zawsze”.
Slow design to styl, w którym projektant bardzo angażuje się w to, by Klient mądrze wydał pieniądze . To znaczy, by za rok, dwa nie musiał …ich wydawać ponownie. A najlepiej, by już nigdy nie musiał ich wydać na ten sam mebel. Tak, to możliwe – i o to się staramy.
Slow design to projektowanie z wykorzystaniem materiałów kosztownych – to prawda. Bo ekologia kosztuje. Prawdziwe drewno, prawdziwy kamień są cenne. Ale jakością i urodą będą zachwycały zawsze.
A solidność wykonania uchroni przed wydaniem pieniędzy drugi raz.
